Fantazja #24
Twoje dłonie wędrowały wzdłuż moich nóg, a potem delikatnie po brzuchu wprowadzając ciało w lekki dreszcz rozkoszy. Było mi dobrze, byłam w pełni rozluźniona i potrzebowałam Twojej bliskości. Dotykałeś mojej twarzy a Twoje płonące wargi raz po raz muskały moje policzki. Wielką przyjemność i nowe doznanie sprawiało całowanie uszu i delikatne ssanie i drażnienie jego płatków. Czułam się cudownie. Ogarniają wzrokiem pełnym blasku moją idealną i gotową do zabaw sylwetkę, uklęknąłeś u moich stup. Rozpocząłeś wędrówkę języka od ramion aż po pachnący naturą, płaski brzuch. Trzymając prawa dłoń na mojej dłoni, lewą dotykałaś mojej twarzy. Paluszkiem obrysowywałeś moje usta, a ja lekko pocierałam go językiem. Gdy w swej wędrówce dotarłeś go mojego łona, każde liźnięcie wywoływało wysoką falę rozkoszy, która rozpływała się po moim ciele. Powolnym ruchem, posługując się tylko ustami, pozbyłeś się moich majtek. Odwróciłam się niemo prosząc byś pocałował moje piersi … doskonale znałeś mowę mojego ciała. Zacząłeś całować moje rozpalone ciało między piersiami , by wreszcie … tak niespodziewanie … dotknąć mojego krocza. Wyprężyłam się w ekstazie i poczułam, że na mojej twarzy pojawiła się błoga rozkosz … trafiłeś ustami na moje sztywne sutki i zacząłeś je ssać. Moje westchnienie i dreszcz spragnionego pieszczot ciała , sprawiło większą motywację i zacząłeś błądzić językiem po równinie brzucha … natrafiając na zagłębienie pępka. Wiedziałam, ze nic Cię nie powstrzyma od wykorzystania go jako kielicha do stojącego obok szampana. Delikatnie wypełniłeś mój pępek musującym płynem i powoli zacząłeś spijać niczym spragniony turysta. Błądząc ustami po moich biodrach wyruszyłeś na poszukiwanie nektaru. Schodziłeś do mojego podbrzusza, tarmosząc wargami niewielką kępkę włosów nad moją głębią, całowałeś uda, muskając języczkiem ich wewnętrzną stronę … ssałeś delikatnie skórę pachwin. Byłeś cudowny i robiłeś to dla mnie. Odruchowo rozchyliłam i podkurczyłam nogi, odsłaniając Ci w całej okazałości swoją kobiecość – różę, zwilżoną kroplami rosy. Zacząłeś muskać krawędzie warg, które otwierały się …odsłaniając kielich pełen nektaru. Twój język zaczął kierować się do pulsującej dziurki i zagłębił się w niej. Moje ciało przeszył dreszcz, a biodra uniosły się prosząc „ więcej, szybciej, głębiej” Twój język trafił centralnie na łechtaczkę i zaczął ją drażnić. Mój oddech zaczął przyspieszać, a dłonie automatycznie powędrowały na twoją głowę i targały Twoje włosy, moje piersi unosiły się w coraz szybszym oddechu., biodra wykonywały niekontrolowany taniec zmysłów. Chłonąłeś ustami coraz bardziej napływające soki, spijałeś wilgoć. Wargi mojej głębi otwierały się coraz mocniej, moje soki były widoczne na Twojej twarzy … byłeś jak w szalonej ekstazie. Twój język zagłębiony w Niej, wykonywał dziki taniec …Moimi biodrami zaczął wstrząsać skurcz, czułam, jak część soków, której nie zdążyłeś pochłonąć, spływa po udach …jęk oznajmił pełny odlot … Zacząłeś całować moje usta, dzieląc się sokiem mojej rozkoszy. Zaczęłam całować Twoją szyję, muskałam delikatnie miejsca za uszkami, podtrzymując dłonią Twój kark. Delikatnie, zawartością kieliszka, znaczyłam strugami szampana drogę prowadzącą na dół, jednocześnie spijając z Ciebie każda kropelkę. Mój język wędrował po każdym centymetrze Twojego brzucha, wchodził w dołek pępka i schodził na dół .. twoje ciało zaczęło się prężyć w rytm delikatnych pojękiwań. Dotarłam do mocno nabrzmiałego kutasa, w którym widziałam rządze i pragnienie. Powoli językiem przejechałam wzdłuż niego … moje usta skubał na przemian raz jedno raz drugie jądro …czułam narastającą we mnie wilgoć. Wyraźnie widoczny szew między jądrami nawoływał mój język … przejeżdżałam samym czubeczkiem, czując jak kutas pulsuje samoczynnie. Objęłam ustami sam czubeczek i delikatnie go wessałam, jednocześnie drażniąc językiem otworek. Moja ręka delikatnie naciągała skórkę trzonu. Jęk, który wydobył się z Twoich ust, zmotywował mnie do dalszego działania. Językiem drażniłam sam otworek, czułam puls Twoich żył … wessałam Go całego. Ssałam go coraz szybciej i mocniej jednocześnie naciągając dłonią skórkę trzonu .. Twoje biodra unosiły się w górę, wsadzając go głębiej i szybciej … narastało napięcie. Położyłam się na plecach i ujęłam trzon kutasa, by skierować Go do swojej dziurki, w której tak zachłannie buszował Twój język. Zapraszałam Go lekko widzialnym pulsowaniem. Ten widok sprawił, że kutas naprężył się bardziej. Uniosłeś moje uda do góry i zbliżyłeś Go do dziurki. Gdy dotknąłeś główka otworu wejścia poczułam jak ono zaciska się automatycznie .. i otwiera się ponownie … z większą ilością soków. Napierałeś delikatnie ale coraz mocniej. Czułam jak główka Twojego kutasa przedziera się przez moje wejście, wnikając do gorącego i wilgotnego wnętrza, aby zamknąć się na trzonie. Z moich ust wydobył się cichy jęk. Nasze oddechy były zsynchronizowane z coraz głębszym i szybszym wnikaniem. Ruchami bioder wychodziłam naprzeciw Twoim gwałtownym pchnięciom. Zacząłeś napierać coraz szybciej i mocniej. Twoje biodra za każdym pchnięciem zaczęły stykać się z moimi pośladkami, a jadra uderzały o nie pod każdym ruchem. Opuszczając moje uda, przywarłeś do mojego ciała tak mocno, jak tylko można było wejść głębiej. Automatycznie oplotłam nogami Twoje biodra, by uniemożliwić Ci wycofanie z mojego wnętrza. W szaleńczym podnieceniu całowałeś moje nabrzmiałe sutki, szyję, uszy .. odwzajemniałam każdy pocałunek. Moje zachłanne ręce zaczęły błądzić po Twoich biodrach i przyciskały je za każdym pchnięciem do moich. Pieściłam twój kark, ciągnęłam delikatnie za włosy. Intensywność pchnięć spowodowała … ałłł …poczułam skurcze a wraz z nimi reakcję Twojego kutasa na nowe podniety … eksplodowałeś pełnią gromadzącej się dotychczas spermy … czułam w sobie ruch wytryskania … wypełnienie dodatkowym nektarem. Objęłam Cię jeszcze mocniej, byśmy spleceni w tym uścisku, mogli opadać nadal połączeni. Czułam jak wylewają się wymieszane soki, mocząc nasze splecione uda … tak trwaliśmy … oddech spowalniał…
Dodaj komentarz