Sex Poradnik

Zabawmy się

Właściwie to nie ma reguł. Tylko staracie się sprostać wyzwaniu - on stara się opanować silną chęć osiągnięcia orgazmu. Ona stara się opanować ogromną chęć dania mu orgazmu.
Zabawmy się

Reguły zabawy.

Właściwie to nie ma reguł. Tylko staracie się sprostać wyzwaniu - on stara się opanować silną chęć osiągnięcia orgazmu. Ona stara się opanować ogromną chęć dania mu orgazmu.

Odmowa orgazmu to nie jest odmowa seksu. To seks, bardzo namiętny, ale bez orgazmu przez jednego partnera (a szczególnie ciekawie sprawdza się wariant, że to ON jest tym "torturowanym".. chociaż czasem zamiana ról też może dać dobre efekty...)

Wszystko oczywiście zależy od Was. Na początek sesja utrzymywania maksymalnego podniecenia może trwać od jednego wieczoru do kilku dni. Potem - zobaczycie jak Wam się podoba (i czy w ogóle jeszcze chcecie się w to bawić.. chociaż pewnie się Wam to spodoba).

Jak zacząć?

Ustalić jakiś dobry moment. Możesz zaproponować to wieczorem, w łóżku. Powiedz jej, gdy będzie już namiętnie "a może kochanie bym się zajął dzisiaj tylko tobą.. a na moją przyjemność poczekamy do jutra.. albo jeszcze kilka dni...". Powiedz mu: "może sprawdzimy ile dni możesz się mna zajmować bez własnego szczytu? może zobaczymy jaki będziesz miał wytrysk po kilku dniach abstynencji??"

Wybierzcie czas, kiedy oboje tego będziecie chcieli. Nic na siłę.

Dobrze by było, żeby kobieta odczuwała, że to jest czas kiedy ma duże potrzeby erotyczne. I duże wymagania w stosunku przyjemności i zaangażowania partnera.

Gdy odczuwasz obniżone libido, nie zaczynaj tej zabawy. To nie jest okres kiedy seksu będzie mniej (bo go odmawiasz..) Nastaw się raczej, że on będzie chciał ciągle i ciągle. I będzie za Tobą chodził. Oczywiście - dobrze będzie jeśli go sobie "wychowasz". Powiesz - "żadnego gadania o seksie w dzień. Gdy będę miała ochotę to Cię będę dotykać! Ale właśnie tak - WTEDY KIEDY JA BĘDĘ TEGO CHCIAŁA..."

Jednak, żeby zabawa się udała, musisz chcieć go dotykać. Musisz chcieć dać mu orgazm (i to nie dlatego, żeby dał ci wreszcie spokój). Ty też będziesz toczyć walkę "jak ja chcę zobaczyć jak mu dobrze" ale również "może jeszcze jeden dzień.. bo jest taki fajny napalony i przymilny"..

A mężczyzna - cóż, na pewno ważne żeby nie był to jakiś zły okres w związku. Żeby nie odczuwał tego jako faktycznego odrzucenia! To ma być radość i zabawa a nie faktyczna kara ("nie dam mu orgazmu, bo nie pomaga mi w domu..."). To zabawa dla związków w których jest dobrze, które chcą być razem i razem przezywać ekscytacje.

 

Jak doprowadzić Twojego mężczyznę do szału w łóżku....

Na początek jest ważne, żebyś dobrze zapoznawała się z reakcjami Twojego partnera. Tak... wiele lat jesteście ze sobą. Ale czy wiesz na prawdę jak najbardziej lubi, gdy dotykasz jego penisa? Czy wiesz które miejsce jest najwrażliwsze i jak bardzo? Czy wiesz ile czasu potrzebuje żeby dojść?

Poobserwuj go trochę. Każ mu się masturbować i przestać się tuż przed tym nim dojdzie. Potem Ty, zacznij go pieścić i każ sobie przerwać gdy tylko będzie blisko. Po kilku takich sesjach coraz łatwiej będzie Ci rozpoznać, kiedy już jest ten moment. Ale uwaga :-) Po kilku dniach, do wytrysku może być dużo bliżej. Może wystarczyć kilka ruchów. Więc uważaj. I zawsze go pilnuj.

Na początek, lepiej żebyś przerwała pieszczoty gdy jeszcze jest daleko, pozwoliła emocjom nieco opaść. Potem znów poprowadziła go trochę dalej. Ale z uwagą. Możesz też popieścić go trochę oralnie.

Gdy już będzie mocno napalony, to teraz pora na Twoje przyjemności. Niech zrobi Ci dobrze. Na pewno nie odmówi. Najlepiej gdy pozwolisz mu zrobić dobrze oralnie, ręcznie lub Twoją ulubioną zabawką. Seks jest nie wskazany. Ciężko wtedy się kontrolować a Twój orgazm prawie na pewno podziała na niego piorunująco.

Gdy już Twój partner Cię zadowoli, możesz go jeszcze chwilę popieścić - ale chociaż pewnie będziesz miała ochotę dać mu wspaniały orgazm - opanuj się. Tak na prawdę, on wcale nie chce tego orgazmu! Nawet jeśli o niego błaga :-)      Jeśli mu pozwolisz - to będzie po prostu kolejny dzień udanego, ale jednak normalnego seksu. A gdy odmówisz.. na pewno bardzo chętnie będzie Cię przytulał, głaskał. Możesz mieć tyle pieszczot ile tylko zapragniesz (tak.. tym razem on nie jest śpiący.. nie odwróci się na drugi bok.. )

Ważne - to TY musisz przejąc kontrolę.

Dość frustrujące jest, gdy decydujecie się na tą zabawę, a to partner mówi "wiesz.. jeszcze dzisiaj postaram się poczekać" a kobieta "ale może już ci zrobię dobrze..." Na początek OK. Niech on mówi wprost "jeszcze wytrzymam dzień albo dwa".

Ale potem to TY przejmij kontrolę. Cała zabawa niech będzie polegać na udawaniu, że on już koniecznie chce orgazm (chociaż skrycie marzy, żeby jeszcze dzień się pobawić). I na tym że Ty mu tego orgazmu odmawiasz (chociaż już bardzo byś chciała zobaczyć jego ekstazę).

 

Pierwsze efekty

Już pewnie następnego dnia, nawet gdy będziecie musieli się zająć swoimi sprawami, on będzie dużo myślał o Tobie.. O tym co się działo ostatniej nocy. I co może wydarzyć się dzisiaj.

Na pewno nawet mały gest, pocałunek, dotknięcie będą pchały go w stronę podniecenia. Ale też bardzo chętnie będzie spełniał wszystkie Twoje życzenia. Nie tylko te erotyczne (ale proszę, nie przesadzaj z wykorzystywaniem tego...)

Oczywiście, nie można też przeciągać struny.

Ciągłe podniecanie, prowokowanie może stać się trochę irytujące (a szczególnie dla Ciebie, gdy Twój partner nie będzie chciał odstępować Cię nawet na krok).

Jeśli o nim "zapomnisz" i nie przypomnisz o trwającej zabawie - też może spowodować frustrację.

Twoją rolą jest odnaleźć złoty środek - prowokować ale nie przesadzić. Nie być zbyt prowokująca, ale nie dać mu poznać że o nim zapomniałaś. Musisz zdać się na swoją kobiecą intuicję.

Ale zapewne, gdy będzie się dość mocno zalecał (a nie dałaś ku temu powodów) to znaczy, że za długo dałaś mu spokój (mężczyzna to prosta maszyna.. w takiej sytuacji wystarczy chwila uwagi dla niego.. pogłaskanie po kutasku.. Namiętniejszy buziak i już będzie wiedział że zabawa trwa nadal.)

A wieczorem pobaw się z nim dalej.

 

To nie jest na zawsze...

W końcu, po jakimś czasie musi nadejść ten moment uwolnienia. Oczywiście, są różne ekstremalne przypadki - niektórzy bez orgazmu żyją miesiącami. Niektórzy podobno całkowicie rezygnują z męskiego orgazmu. Inni tylko zezwalają na zrujnowane orgazmy.

Ale tutaj nie chcemy popadać w takie skrajności (jeśli to Was interesuje, to poszukajcie... a znajdziecie). Tu chodzi o zabawę.

Ciężko podać dokładny czas trwania takiej jednej sesji. Czasem może być to jeden dzień. Czasem może być to kilka dni. W którymś momencie możecie zdecydować, że przeciągniecie to tak długo jak on da radę (ale na prawdę, nie chodzi tutaj o bicie rekordów, udowadnianie sobie lub komukolwiek czegokolwiek).

Więc gdy już nadejdzie ten moment. Pozwól mu odlecieć kompletnie (może być ciężko zdecydować czy najlepiej będzie dokończyć ręką, ustami czy klasycznie...)

Na koniec - może następnego dnia, porozmawiajcie jak wam się zabawa podobała. Co było OK. A co trochę mniej się podobało.

 

To Ty masz pełną kontrolę!

Pamiętaj, to Ty dziewczyno, masz pełną kontrolę w tej grze. Oczywiście, jesteście też parą i wspólne rozmowy i omówienie tego co się podczas zabawy dzieje to bardzo ważne. Jeśli partner uważa, że fajnie by było przedłużyć okres odmowy - wysłuchaj go. Jeśli, wręcz przeciwnie - to też weź to pod uwagę. Ale w końcu to Ty decydujesz! Jeśli masz ochotę sprawić, że będzie miał już orgazm - zrób to. Jeśli uważasz, że fajnie będzie jeszcze dzień wytrzymać - to też Twoja decyzja.

Ponieważ, w większości wypadków, nie zmuszasz partnera do niczego siłą, nie trzymasz go w klatce (no chyba że zdecydujecie się na pas cnoty.. ale o tym gdzieś indziej, to jeśli byś miała faktycznie przekroczyć granice jego wytrzymałości (na przykład zbytnio przedłużając okres odmowy) to on sobie poradzi. Ale skoro nie doprowadza się do wytrysku, to pewnie, choćby nawet błagał o orgazm, to jeszcze daje radę (i pewnie mu się to podoba).

Cała zabawa polega na tym, że Twój mężczyzna musi na przyjemność poczekać. Oczywiście wyczekiwana przyjemność jest bardziej upragniona. Zapewne, po kilku dniach bez orgazmu, będzie chciał Cię codziennie, w każdej chwili. Może być to dla Ciebie irytujące. Ale ponieważ to Ty masz władzę, nakaż mu, dzień bez próśb i jakichkolwiek aluzji o seksie. Jakiekolwiek  prowokacje - dozwolone tylko z Twojej strony. Jeśli nie da rady - "kara" przedłużona na następny dzień. Możesz dodać prostą zasadę "jeśli o coś poprosi a Ty odpowiesz NIE, to nie wolno mu prosić o to do końca dnia".

I najważniejsze - baw się dobrze. Jeśli Ty będziesz się dobrze bawiła, Twój partner zapewne też będzie szczęśliwy.



Dodaj komentarz

Dodaj
Ten wpis nie posiada komentarzy. Ale Ty możesz to zmienić ;)
© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl