Fantazja #42
Mimo zmęczenia, testosteron zaczął robić swoje.
Podszedłeś i złapałeś mnie j za biodra. Docisnąłeś do siebie i dotknąłeś wargami mojego karku. Zacząłeś delikatnie masować go językiem. Ręce przesunąłeś w kierunku brzucha . Podczas kiedy usta pieściły kark, następnie ucho, ręce podchodziły powoli, ale konsekwentnie, do góry. Aby po chwili dotknąć moich piersi. Pięknych, jędrnych piersi. Ze sterczącymi sutkami. Podniosłeś je do góry, co wywołało falę rozkoszy w moim podbrzuszu. Zacząłeś obejmować piersi, masowałeś je, pieściłeś, dotykałeś, trącałeś. Opuszkami palców muskałeś sutki. Piękne i twarde. Słyszałam Twój głęboki oddech. Stawał się szybki. Nie mówiłam nic. Objęłam Twoje biodra i przycisnęłam do siebie. Naparłam biodrami. Chciałam poczuć twardość, spragnioną ciepła. Ale Ty, opanowany, pieściłeś dalej piersi oraz kark. Jednak jedną rękę spuściłeś niżej. Zaciągnąłeś koszulkę do góry i wyczułeś moją kobiecość. Położyłeś na niej dłoń. Środkowy palec leżał teraz na moim najczulszym miejscu. Było wypukłe, duże i twarde. Lekko docisnąłeś je i przesunąłeś palec niżej. Było ślisko. Wiedziałeś, że...
Pieszcząc całe moje ciało, zanurzyłeś w moją głębie palec. Zamoczyłeś go i prześlizgnąłeś do góry. Powoli... Jęknęłam i wychyliłam się pupą do tyłu. Nie chciałeś już czekać. Teraz już chciałeś tylko... Rozpięłam Ci rozporek, cały czas będąc odwrócona tyłem. Wyjęłam twardy, nabrzmiały penis i objęła go. Zacisnęłam palce u nasady i odcięłam odpływ krwi. Następnie przesunęłam rękę... do korzenia…. Odsłoniłeś całkiem mój tyłek. Przystawiłeś penisa i położyłeś na mnie z tyłu. Ale jeszcze nie wszedłeś. Chciałeś poczuć mnie centymetr po centymetrze. Złapałeś mocno biodra i rozszerzyłeś pośladki, aby otworzyć sobie drogę ku rozkoszy. Rozpocząłeś powolne wejście... Czułam gorąco buchające Twojej męskości. Nie było zupełnie oporu. Byłam bardzo wilgotna. Tak, że moje uda lepiły się od soków. To było podniecające. Bardzo. Czułam Twój zapach - to było fantastyczne. Gdy byłeś już w środku cały, zatrzymałeś się. Napiąłeś mięśnie. Poczułam to i odwzajemniłam się napinając swoje. Tego było już aż nadto. Pchnąłeś bardzo szybkim i zdecydowanym ruchem. Piersi obejmowałeś obiema rękami, masując jednocześnie sutki. Teraz wysunąłeś się prawie do samego końca. Znowu wślizgnąłeś. Rozpoczęło się nieziemskie zespolenie. Oddychałam głęboko i cicho jęknęłam. Przesunąłeś ręce na moje biodra. Objąłeś je mocno. Trzymając je, wsuwałeś się i wysuwałeś z mojego rozkosznego wnętrza. Czułam fale rozkoszy. Moja cipka zaciska się na penisie, tak byś wyczuł każdy fałd, każdy mięsień w niej.
Spleceni tak, kochaliśmy się. Ruszałam rytmicznie biodrami. Oboje zgraliśmy się w idealnym rytmie. Ciała stawały się jednym... nagle poczuliśmy przeogromną falę ciepła. Nie hamowałeś tego – czekaliśmy na to długo i chciałeś wypełnić mnie całkowicie. Kiedy byłeś całkowicie zanurzony, przystanąłeś i wyrzucił z siebie wszystko co miałeś. Spazmatycznie wijąc się w moim wnętrzu wstrzykiwałeś swoje nasienie. Raz za razem. Ścisnąłeś mocno jeszcze raz, objąłeś znowu piersi. Pocałowałeś szyję...
Dodaj komentarz