Opierając się o blat stołu wyglądam przez okno. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Wszedłeś do środka, wypełniając go zapachem wody kolońskiej. Uwielbiam ten zapach, zawsze drażni moje zmysły.
Postanowiłam wziąć sobie kąpiel. Wanna wypełniona wodą, na której unosi się piana. W całej Łazice roztacza się zapach morskiej bryzy. Wchodzisz do łazienki i delikatnie przysiadasz na brzegu wanny.
Leżę rozciągnięta na łóżku, z rękami do góry. Nadgarstki rak mam przywiązane do poręczy łóżka. Oczy mam zawiązane czarną przepaską, nic nie widzę. Czuję lęk i niepewność.
Leżysz na plecach, jesteś cały mój … bezbronny i do mojej dyspozycji. Czule całuję Twoje stopy, moje ręce wędrują na wewnętrzna stronę Twoich ud, delikatnie je masuję.